sobota, 31 grudnia 2016

Rozdział 21 - Bójka , Malfoy i Ślizgoni

Impreza skończyła  się około pierwszej w nocy.  Do tańca zaciągali mnie na przemian to Noel lub Cormac. To było całkiem zabawne, bo gdy kończyła z jednym tańczyć to drugi brał w obroty.
- Walczą  o ciebie dwaj samce alfa. - skomentowała Arachne, poruszając zabawnie brwiami.
- Bardzo zabawne siostrzyczko. - odpowiedziałam.
- Nie podoba mi się to. - mruknął Simon.
* Następny dzień *
Dzisiaj Hanna poprosiła  mnie o pewną przysługę.
- Eloise chciałabym  Cię o coś prosić.
- Pewnie, mów.
- No , bo wiesz  chodzi o Seamusa.
- I o jedzenie? - dopytałam.
- No tak.
- O brokuły. - Nie wiem czemu, ale w tym momencie wybuchłam niepohamowanym śmiechem.
- No tak o to mi chodziło. - szturchnęła mnie. - Ktoś się do ciebie uśmiecha.
- Co? Gdzie ? - zaczęłam się rozglądać po Wielkiej Sali.
- Przy stole Gryffindoru. Cormac McLaggen. - spojrzałam w wskazaną przez nią stronę. Uśmiechnęłam się do niego lekko , niedaleko obok zauważyłam śmiejącą się Rubi i  wściekłego Noela, dziubającego widelcem w makaron.
Nie rozumiem co ostatnio się dzieje z Noelem ,  chodzi niespokojny, a czasami nawet zamyślony i poddenerwowany. Zakochał się czy co?
Po zjedzeniu posiłku, wyszłam z Wielkiej Sali i zaczęłam iść do pokoju wspólnego Hufflepuffu , po ciepłe ubrania , by potem wyjść na dwór.
Z nudy poszłam na boisko do quidditcha, gdy już tam byłam , zauważyłam że trening mają Gryfoni . Wszyscy już schodzili z mioteł, a dwójka z  nich się kłóciła już na ziemii. Podeszłam bliżej i kogo ujrzałam?  Oczywiście, że Noela i Cormaca.
-  Dwa lata temu, przegrałeś w podobnym zakładzie. Jeden plus dla drużyny Gryfonów , przynajmniej nie kwalifikowałeś się do drużyny ! - wykrzyczał Noel.
- Tak samo jak ty. W tym roku nie grasz przecież w drużynie.
- Coś McLaggen jesteś  niedoinformowany , zastępuję jednego z bliźniaków . Ty  nie grasz , bahanko. - mruknął czarnowłosy (Noel). Przysłuchiwałam się tej  rozmowie i chichotałam , podeszłam bliżej, żeby mnie zauważyli.
- No co chłopaki, quidditch jest dla wszystkich. - powiedziałam, a oni popatrzyli na siebie groźnie.
- Jeśli ktoś potrafi grać to tak owszem. - wspomniał McLaggen.
- Ale żaden z was nie umie tańczyć. - westchnęłam.
- Khan , zakładamy się o to , który z nas zje więcej ślimaków? - zaproponował blondyn.
- Dobra , a nagrodą będzie buziak od swojej wybranki i wieczna chwała mistrza  od naszych przyjaciół  Gryfonów. - powiedział rozbawiony Noel
- Zgoda . - odpowiedział blondyn ,potem uścisnęli sobie dłonie . - Eloise przygotuj się na buziaka. - uśmiechnął się szarmancko.
I odszedł.
- Będziesz musiała sobie wyparzyć buzię  po nim. - roześmiał się Noel.
- Jakoś przeżyję. Po co w ogóle się założyliście? - zaczęliśmy kierować się w stronę zamku.
- O tak dla zabawy i checy.
- I żeby wkurzyć też Umbridge? - zapytałam.
- Oczywiście. Jestem pewny , że McLaggen przegra .
- Ty nie bądź taki pewny.
- Nie pamiętasz jak dwa lata temu McLaggen się z kimś założył, żeby zjeść jaja bahanek i trafił do Skrzydła Szpitalnego . I dlatego nie mógł brać udziału w kwalifikacjach do drużyny Gryfonów. - zaczął się szczerzyć .
- Czemu go tak nie lubisz ?
- Zrobił coś czego nie powinien. - mina mu zrzedła.
- A co takiego?
- Kiedyś się dowiesz.
- A nie mogę teraz ?
- Nie. -  mruknął.
- Typowy Noel:,,nie powiem , bo nie chcę".
- A coś tak się uczepiła tego tematu? Po prostu go nie lubię. Wy Puchoni zawsze drążycie tematy iście przyjacielskie. - wyrzucił na jednym tchu.
- Ulżyło ci czy jeszcze raz mam wysłuchiwać twoich przemyśleń? - zapytałam.
- Ulżyło. Przepraszam, po prostu mam zły humor dzisiaj.
- Zresztą jak zwykle. Noel, co się z Tobą dzieje?
- Nic, po prostu martwię się o moją mamę. - powiedział.
- A co się z nią dzieje ? Co jej się stało?
- Ostatnio mi pisała, że nie jest w najlepszej formie. - spuścił wzrok  i schował dłonie w kieszenie.
- Noel , nie umiesz kłamać.
-  Jak się domyśliłaś ? - zapytał zdumiony.
- Zawsze jak kłamiesz , spuszczasz wzrok i chowasz dłonie w kieszeniach.
- Jak ty mnie dobrze znasz. - uśmiechnął się.
- Wiem w  końcu znamy się od dziecka.
Gdy byliśmy na dziedzińcu przed wejściem do szkoły, podbiegli do nas Caleb i Jenny.
- Gdzie wy byliście ? Szukaliśmy was po całym Hogwarcie. - powiedziała brunetka.
- Nie wyolbrzymiaj Jenny, nie po całym Hogwarcie. - mruknął Caleb.
- Coś się stało? - spytałam.
- Rubi jest w Skrzydle szpitalnym! - krzyknęła Krukonka.
- Co jej się stało? - zapytaliśmy przerażeni razem z Noelem.
- Wystarczą tylko trzy słowa. - wtrącił się Caleb.
- Bójka , Malfoy i Ślizgoni. - westchnęła Jenny.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam moi czytelnicy. Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie za to , nie było tak  długo rozdziału. Rozdział  nieco chaotyczny. Przepraszam, przepraszam nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
Z okazji Sylwestra chciałabym Wam życzyć szczęśliwego Nowego Roku. :)
Komentujesz = Motywujesz
Pozdrawiam Queen OF Fog
Za wszystkie błędy , przepraszam.

6 komentarzy:

  1. Fajny blog. Super,ze jest Huffelpuff. To taki straszliwie niedoceniany dom. Notki nadrobie najszybciej jak sie da.
    Ps. SPAM sie juz zapelnil ;)
    Ps. Cudny szablon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Zgadzam się z Tobą, że to niedoceniany dom :). Zawsze się zastanawiałam , dlaczego blogi z postacią w Gryffindorze lub Slytherinie są takie popularne , oczywiście nie mam nic do tych domów obardzo bardzo lubię. Ravenclaw i Hufflepuff to też wspaniałe domy.;).

      Usuń
    2. Pozdrawiam Queen OF Fog

      Usuń
    3. Owszem. Ostatnio odnalazłam blogi o Ravenclaw ale o Huffelpuff jest tylko ten. Być moze kiedyś w polowie bloga ktorego aktualnie prowadzę moze zrobię bloga o Puchonach.

      Usuń
  2. Jestem ciekawa w co wrobiła się Rubi lub jak lepiej to powiedzieć jak to się stało.Rozdział ogólnie spoko(podoba mi się że próbujesz inne cześci które są w książce np. Macgellan i konkurs ze ślimakami) lecz ten moment o ślimakach jakoś bez powodu wyskoczył co dla mnie było troche dziwne ale ogólnie rozdział supi.Pozdrawiam Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Spokojnie wszystko co związane z Rubi wyjaśni się w następnym rozdziale :P. Jeśli mogę Cię poprawić to pewnie chodzi ci o McLaggena ;).
      Moment ze ślimakami wyszedł mi chaotycznie , wiem , ale od dawna go planowałam.
      Pozdrawiam Queen OF Fog

      Usuń

Theme by Lydia | Land of Grafic