Nie wiedziałam co powiedzieć ,byłam zdziwiona. Właśnie dostałam jako kolejny prezent urodzinowy moje rodzeństwo. Z salonu wyszedł tata ,podszedł do Simona i go przytulił a potem Arachne. Patrzyłam tak na tę sytuację i porównywałam ich . Simon był podobny do Charlie'go , mieli taki sam kolor oczu , lecz włosy miał czarne. Więc w pewnym sensie ja podobna byłam do ojca, ale czy mam jakieś cechy jak mama?
-Wszystkiego najlepszego siostrzyczko-powiedziała czarnowłosa po czym mnie uścisnęła , on także wykonał taki sam gest.
-Dziękuję. A co wy tu robicie , że tak spytam ?-ledwo wydukałam to zdanie . Już zaczęła mówić Arachne gdy przerwał jej tata.
-Może nie będziemy rozmawiać tak w przedpokoju. Zapraszam do salonu -powiedział Charlie i wykonał gest zapraszający . Czeka was długa historia.
-Może zacznę ja- powiedziała Arachne. Urodziliśmy się 22 lipca 1979 roku w Paryżu .
Tak w Paryżu , nasza mama zostawiła nas pod opieką babci i dziadka .Wiem , że wróciła tutaj do Londynu . Rok później urodziłaś się ty , trzecia z naszego rodzeństwa . Nie mieliśmy okazji cię poznać , bo tata był skłócony z dziadkami . Mama zostawiła Cię pod jego opieką i wróciła do Paryża. Babcia nam powiedziała o magii, i o tym , że jesteśmy czarodziejami. Gdy mieliśmy 11 lat chodziliśmy do szkoły Beauxbatons. Poznaliśmy przyjaciół i tak nasze życie się wiodło, gdy w przeddzień twoich urodzin dziadkowie powiedzieli nam o twoim istnieniu. -zakończyła.
- A co z naszą mamą , gdzie ona jest ?-zapytałam .
-Tego nie wiemy, ale może on wie -powiedział Simon , wskazując na ojca.
- Nie wiem , gdzie jest wasza matka, Corinne tak szybko odeszła .Nie powiedziała , gdzie wyjeżdża i kiedy ją zobaczę.Ostatni raz widziałem ją jak oddała mi Eloise-powiedział ze smutkiem w głosie Charlie.
-A może chcecie posłuchać o naszych przygodach w Hogwarcie?-zapytał ,rozpromieniając się .
-Pewnie ,że chcemy -odpowiedzieliśmy w tym samym momencie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Z Corinne poznaliśmy się w pociągu do Hogwartu , upuściła mi walizkę na stopę-roześmiał się. Przyjaźniłem się z Huncwotami i Lily . Pamiętam ten moment, kiedy tiara przydzieliła mnie do Ravenclawu, wahała się pomiędzy Gryffindorem a nim. Corinne trafiła do Slytherinu , tiara nie miała problemu z jej przydziałem.Chociaż się różniliśmy, to jakoś się zaprzyjaźniliśmy. Była uparta ,potrafiła być miła, ale czasami też wredna. Z wyglądu przypominała Arachne , różniły się tylko oczy szare takie jak twoje Eloise. Mieliśmy wiele wspólnych przygód. Miała wielu adoratorów, a spośród tych wszystkich wybrała mnie.
Zaczęliśmy ze sobą chodzić na szóstym roku. Ukrywałem ten związek przed Huncwotami ,a Lily wiedziała i obiecała, że im nie powie.
-Przepraszam, że przerwie, ale kim byli Huncwoci? -zapytał Simon.
-Huncwotami byli James Potter,Syriusz Black, Remus Lupin i Peter Pettigrew czyli..-rozpoczął
-Czyli Rogacz , Łapa,Lunatyk i Glizdogon-zakończyłam za niego.
-No tak-zdziwił się.
-Ekhem...A skąd wiedziałaś? -zapytała Arachne
-No od Harry'ego, bo on ma Mapę Huncwotów...
-Harry, to twój chłopak, tak?-widziałam na jej twarzy złośliwy uśmieszek.
- Nie, to tylko przyjaciel. -podkreśliłam słowo przyjaciel.
-Ok, jak wolisz .
-Możesz kontynuować-odpowiedział chłopak na pytające spojrzenie Charlie'go.
-Chłopacy dowiedzieli się szybciej niż się spodziewałem. Z jednej strony cieszyli się, że WRESZCIE mam dziewczynę, jednak z drugiej źli, że to ślizgonka.Na siódmym roku, nastąpił przełom James zaczął chodzić z Lily . Lupin i Peter nie mieli dziewczyn, a Syriusz zmieniał z jednej na drugą, ale nie był w stałym związku. Po zakończeniu Hogwartu pobraliśmy się tak samo jak Rogacz i Lily Parę lat później urodzili się Simon i Arachne, a potem ty Eloise. A Potterowie cieszyli się swoim małym synkiem Harry'm. A potem w październiku umarli. -zakończył sennym głosem. Ziewnął i usnął na fotelu bujanym, a my przykryliśmy go kocem.
~~~~~~~~~~~~~~~
Zaprowadziłam moje rodzeństwo na górę. Czyli teraz wszystko układa się w logiczną całość, te dwa pokoje, które dotąd były zamknięte są dla nich.
-Eloise, może opowiesz nam o Hogwarcie i ich domach-zapytał czarnowłosy z błyskiem w oku.
-No dobrze chodźcie do mojego pokoju.
Weszliśmy do pokoju, usiadłam na łóżku. Simon i Arachne usiedli w czarnych fotelach.
-No więc są 4 domy w Hogwarcie :Gryffindor, Hufflepuff, Ravenclaw, Slytherin. W nim uczymy się 7 lat, wy akurat traficie na szósty rocznik.Każdy dom ma swoje cechy. Slytherin-ambicja, przebiegłość, spryt.Ravenclaw-inteligencja, mądrość, Gryffindor-odwaga, prawość, a Hufflepuff-lojalność, sprawiedliwość, koleżeństwo-na wspomnienie o moim domie, na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Jesteś w Hufflepuffie, prawda? -domyśliłam się po twoim uśmiechu-powiedziała Arachne.
-Tak . Jak myślicie do jakiego traficie? -zapytałam.
-Arachne, pewnie do Slytherinu-odpowiedział za nią.
-Ej może i jestem przebiegła, ale to nie znaczy, że do niego trafię.A może do Gryffindoru? Ty pewnie trafisz do Ravenclawu kujonie-mówiąc to wzięła poduszkę z mojego łóżka i zaczęła się bitwa, w której nie brałam udziału.
Po półgodzinie walka była zacięta, więc postanowiłam zareagować.Zabrałam im poduszki i wyprosiłam ich z mojego pokoju.
-Nie zapomnijcie, jutro idziemy na Pokątną. -powiedziałam przed zamknięciem drzwi. Widziałam, że Simon chciał zadać pytanie-Nie pytaj-miał zawiedzioną minę.Dobranoc .
Trzasnęłam drzwiami.
-Ekhem-usłyszałam głos, odwróciłam się i szukałam jego źródła.
-Tak?
-No wreszcie mnie zauważyłaś . Co z ciebie za właścicielka. Głodny jestem
-Silas, to ty?
-No, a myślałaś, że kto?
-Ale jak...dlaczego ja ciebie rozumiem? -zapytałam zdziwiona
-Nie wiem . .Skąd mam wiedzieć?
Nakarmiłam Silasa.
-Dziękuję, że sobie przypomniałaś o moim istnieniu.
-Przepraszam
-Wybaczam ci dla tego, że cię lubię i ...
Nie dokończył, wyciągnęłam go z klatki, a on usiadł na moim ramieniu i się tulił po sowiemu.
~~~~~~`~`~~~~~~~
Witam, witam .Rozdział długi, bo akurat mnie wena naszła.Mam nadzieję, że się spodobał.:)
Komentujesz=Motywujesz :P
P .S Pogrubioną czcionką są słowa danego zwierzęcia. ;)
-Wszystkiego najlepszego siostrzyczko-powiedziała czarnowłosa po czym mnie uścisnęła , on także wykonał taki sam gest.
-Dziękuję. A co wy tu robicie , że tak spytam ?-ledwo wydukałam to zdanie . Już zaczęła mówić Arachne gdy przerwał jej tata.
-Może nie będziemy rozmawiać tak w przedpokoju. Zapraszam do salonu -powiedział Charlie i wykonał gest zapraszający . Czeka was długa historia.
-Może zacznę ja- powiedziała Arachne. Urodziliśmy się 22 lipca 1979 roku w Paryżu .
Tak w Paryżu , nasza mama zostawiła nas pod opieką babci i dziadka .Wiem , że wróciła tutaj do Londynu . Rok później urodziłaś się ty , trzecia z naszego rodzeństwa . Nie mieliśmy okazji cię poznać , bo tata był skłócony z dziadkami . Mama zostawiła Cię pod jego opieką i wróciła do Paryża. Babcia nam powiedziała o magii, i o tym , że jesteśmy czarodziejami. Gdy mieliśmy 11 lat chodziliśmy do szkoły Beauxbatons. Poznaliśmy przyjaciół i tak nasze życie się wiodło, gdy w przeddzień twoich urodzin dziadkowie powiedzieli nam o twoim istnieniu. -zakończyła.
- A co z naszą mamą , gdzie ona jest ?-zapytałam .
-Tego nie wiemy, ale może on wie -powiedział Simon , wskazując na ojca.
- Nie wiem , gdzie jest wasza matka, Corinne tak szybko odeszła .Nie powiedziała , gdzie wyjeżdża i kiedy ją zobaczę.Ostatni raz widziałem ją jak oddała mi Eloise-powiedział ze smutkiem w głosie Charlie.
-A może chcecie posłuchać o naszych przygodach w Hogwarcie?-zapytał ,rozpromieniając się .
-Pewnie ,że chcemy -odpowiedzieliśmy w tym samym momencie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Z Corinne poznaliśmy się w pociągu do Hogwartu , upuściła mi walizkę na stopę-roześmiał się. Przyjaźniłem się z Huncwotami i Lily . Pamiętam ten moment, kiedy tiara przydzieliła mnie do Ravenclawu, wahała się pomiędzy Gryffindorem a nim. Corinne trafiła do Slytherinu , tiara nie miała problemu z jej przydziałem.Chociaż się różniliśmy, to jakoś się zaprzyjaźniliśmy. Była uparta ,potrafiła być miła, ale czasami też wredna. Z wyglądu przypominała Arachne , różniły się tylko oczy szare takie jak twoje Eloise. Mieliśmy wiele wspólnych przygód. Miała wielu adoratorów, a spośród tych wszystkich wybrała mnie.
Zaczęliśmy ze sobą chodzić na szóstym roku. Ukrywałem ten związek przed Huncwotami ,a Lily wiedziała i obiecała, że im nie powie.
-Przepraszam, że przerwie, ale kim byli Huncwoci? -zapytał Simon.
-Huncwotami byli James Potter,Syriusz Black, Remus Lupin i Peter Pettigrew czyli..-rozpoczął
-Czyli Rogacz , Łapa,Lunatyk i Glizdogon-zakończyłam za niego.
-No tak-zdziwił się.
-Ekhem...A skąd wiedziałaś? -zapytała Arachne
-No od Harry'ego, bo on ma Mapę Huncwotów...
-Harry, to twój chłopak, tak?-widziałam na jej twarzy złośliwy uśmieszek.
- Nie, to tylko przyjaciel. -podkreśliłam słowo przyjaciel.
-Ok, jak wolisz .
-Możesz kontynuować-odpowiedział chłopak na pytające spojrzenie Charlie'go.
-Chłopacy dowiedzieli się szybciej niż się spodziewałem. Z jednej strony cieszyli się, że WRESZCIE mam dziewczynę, jednak z drugiej źli, że to ślizgonka.Na siódmym roku, nastąpił przełom James zaczął chodzić z Lily . Lupin i Peter nie mieli dziewczyn, a Syriusz zmieniał z jednej na drugą, ale nie był w stałym związku. Po zakończeniu Hogwartu pobraliśmy się tak samo jak Rogacz i Lily Parę lat później urodzili się Simon i Arachne, a potem ty Eloise. A Potterowie cieszyli się swoim małym synkiem Harry'm. A potem w październiku umarli. -zakończył sennym głosem. Ziewnął i usnął na fotelu bujanym, a my przykryliśmy go kocem.
~~~~~~~~~~~~~~~
Zaprowadziłam moje rodzeństwo na górę. Czyli teraz wszystko układa się w logiczną całość, te dwa pokoje, które dotąd były zamknięte są dla nich.
-Eloise, może opowiesz nam o Hogwarcie i ich domach-zapytał czarnowłosy z błyskiem w oku.
-No dobrze chodźcie do mojego pokoju.
Weszliśmy do pokoju, usiadłam na łóżku. Simon i Arachne usiedli w czarnych fotelach.
-No więc są 4 domy w Hogwarcie :Gryffindor, Hufflepuff, Ravenclaw, Slytherin. W nim uczymy się 7 lat, wy akurat traficie na szósty rocznik.Każdy dom ma swoje cechy. Slytherin-ambicja, przebiegłość, spryt.Ravenclaw-inteligencja, mądrość, Gryffindor-odwaga, prawość, a Hufflepuff-lojalność, sprawiedliwość, koleżeństwo-na wspomnienie o moim domie, na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Jesteś w Hufflepuffie, prawda? -domyśliłam się po twoim uśmiechu-powiedziała Arachne.
-Tak . Jak myślicie do jakiego traficie? -zapytałam.
-Arachne, pewnie do Slytherinu-odpowiedział za nią.
-Ej może i jestem przebiegła, ale to nie znaczy, że do niego trafię.A może do Gryffindoru? Ty pewnie trafisz do Ravenclawu kujonie-mówiąc to wzięła poduszkę z mojego łóżka i zaczęła się bitwa, w której nie brałam udziału.
Po półgodzinie walka była zacięta, więc postanowiłam zareagować.Zabrałam im poduszki i wyprosiłam ich z mojego pokoju.
-Nie zapomnijcie, jutro idziemy na Pokątną. -powiedziałam przed zamknięciem drzwi. Widziałam, że Simon chciał zadać pytanie-Nie pytaj-miał zawiedzioną minę.Dobranoc .
Trzasnęłam drzwiami.
-Ekhem-usłyszałam głos, odwróciłam się i szukałam jego źródła.
-Tak?
-No wreszcie mnie zauważyłaś . Co z ciebie za właścicielka. Głodny jestem
-Silas, to ty?
-No, a myślałaś, że kto?
-Ale jak...dlaczego ja ciebie rozumiem? -zapytałam zdziwiona
-Nie wiem . .Skąd mam wiedzieć?
Nakarmiłam Silasa.
-Dziękuję, że sobie przypomniałaś o moim istnieniu.
-Przepraszam
-Wybaczam ci dla tego, że cię lubię i ...
Nie dokończył, wyciągnęłam go z klatki, a on usiadł na moim ramieniu i się tulił po sowiemu.
~~~~~~`~`~~~~~~~
Witam, witam .Rozdział długi, bo akurat mnie wena naszła.Mam nadzieję, że się spodobał.:)
Komentujesz=Motywujesz :P
P .S Pogrubioną czcionką są słowa danego zwierzęcia. ;)
<--- Silas