niedziela, 25 września 2016

Rozdział 18 - Opowieści na święta

23 grudzień
Po chwili lekkiego szoku i niedowierzania, którym okazało się , że mamy kuzyna , zanieśliśmy nasze rzeczy na górę. Zaraz potem wróciliśmy na dół i skierowaliśmy się do salonu . Na kanapie siedzieli...
- Babcia Grace, dziadek Felix!- wykrzyknęła Arachne . Co wy tutaj robicie?
- Przyjechaliśmy  z Francji zostaliśmy zaproszeni przez Corinne , Alice wasza ciocia  również tutaj jest , razem ze swoim mężem i synem przyjechali z Japonii. Corinne , chodź tutaj na chwilę !- krzyknęła białowłosa staruszka z szarymi oczami . Z kuchni wyszła czarnowłosa kobieta, która trzymała w ręku różdżkę, lecz w chwili , gdy nas zobaczyła , po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Po paru minutach zbliżyła się do nas i przytuliła. To było dziwne. Ale wtedy coś poczułam, jakby odnalazła coś na co tak długo czekałam.
- Mama?- zapytałam ze zdziwieniem.
- Tak to ja. Jestem i będę przy was zawsze.
- Dobra, koniec przytuleń. Co ty tutaj robisz?
- Chyba czas powiedzieć wam prawdę.
***********************************************************************
- Wszystko zaczyna się w 1978 roku w listopadzie , kiedy byłam w ciąży z wami. - wskazała ręką na Simona i Arachne. Dostałam list od Bena w którym poprosił mnie o pomoc, odmówiłam mu...
- Kim jest Ben? - zapytałam .
- To mój przyjaciel, też Ślizgon. - powiedziała Corinne .
 Następnie na  dwa dni przed waszymi narodzinami .  Moja matka wysłała do mnie wiadomość z prośbą o przybycie do Paryża , a powodem było złe samopoczucie mojego ojca . Potem wróciłam do Londynu, chciałam wziąć was ze sobą, ale moja matka, powiedziała, że małe dzieci  źle znoszą podróż samolotem.
- A sieć Fiuu? - przerwał jej Simon .
- To też bardzo niebezpieczne dla małych dzieci.
- Tak bardzo dbałaś o nasze bezpieczeństwo , że zostawiłaś nas w Paryżu, a potem po nas nie wróciłaś.- mruknęła Arachne.
- Masz rację, źle zrobiłam. Popełniłam błąd, którego teraz żałuję.
W oczach Simona można było ujrzeć mieszaninę złości , jego twarz wyrażała grymas. Arachne schowała twarz w dłonie, a ja po prostu nie wiedziałam co powiedzieć. Poczułam czyjeś dłonie na moich ramionach , gdy odwróciłam się zobaczyłam twarz naszego ojca , był smutny .
- Możesz kontynuować. - stwierdził Charlie.
- Po powrocie tutaj , spędziłam tutaj święta i zaszłam w ciążę z Eloise. Po narodzinach Eloise dostałam kolejny list od Bena w którym błagał mnie o pomoc . Zaszantażował mnie ,   że  powie waszemu ojcu ...
- O zdradzie z mugolem - wpadł w jej słowo Charlie.
- Tato , ty o tym wiedziałeś ? - zadała pytanie Arachne.
- Tak wiedziałem.- odpowiedział zachrypniętym głosem.
- Nie wiem , jak wy dziewczyny , ale nie chcę tego dalej słuchać. - Simon podniósł się z kanapy i zaczął się kierować do wyjścia z salonu .
- Zaczekaj, zostań jeszcze chwilę , a potem będziesz mógł iść. - powiedziała Corinne.
Simon po chwili wahania wrócił na swoje miejsce.
- Ile razy zdradziłaś naszego ojca?!- zadał pytanie z nutą złości Simon.
- Tylko raz po porodzie Eloise. Poszłam z Benem do baru i się upiłam i spotkałam jakiegoś mężczyznę mugola i... wyjechałam , aby to ukryć i was ochronić.- Przepraszam was dzieci . Byłam głupia i nie doceniłam tego co miałam.
Nigdy nie widziałam jak Arachne płacze , Simon także się wzruszył , ale nie płakał. Obie tak płakałyśmy, że nasz brat objął nas ramionami.
- Może powiesz nam coś o tym? - zapytałam, odsłaniając rękaw swetra , ukazując znak zwierzętoszeptnej.
Po godzinie  nasza matka wyjaśniła nam , że dar rozmawiania ze zwierzętami jest od elfów, a znak zwierzętoszepstwa pojawia się u osoby w wieku 15 lat. Ten dar pozwala rozmawiać ze zwierzętami wszelkiego rodzaju, podobne było niewielu czarodziejów i czarownic mających ten talent. Z tego co się dowiedziałam jeszcze od Corinne było to , że znak zwierzętoszeptnych to zwierzę , które odzwierciedla charakter tej osoby. Po jej skończonym wykładzie , wyszliśmy z salonu i rozeszliśmy się do swoich pokoi, każdy z nas potrzebował czasu , aby  przemyśleć wszystko co dzisiaj zostało opowiedziane.
Te święta nie będą należały do wesołych. 
********************************************************************************
Hej, i oto jestem . Efekt tego rozdziału jest... troszeczkę dziwny. Ale mam nadzieję , że wam się spodoba ;).
Wena to czasami niemiła przyjaciółka , ale się zaprzyjaźniłyśmy i napisałam rozdział :). Mam nadzieję, że mi wybaczycie , że nie było długo rozdziału. Postaram , aby następny był szybciej.
Komentujesz= Motywujesz :P
Ps. Mogę się pojawiać błędy, ponieważ jeszcze beta nie sprawdziła , jakbyście jakiekolwiek zauważyli to napiszcie w komentarzach.
Pozdrawiam Queen OF Fog



Theme by Lydia | Land of Grafic